THE BEST OF

ZBIGNIEW MAMOK & JAN BORYSEWICZ

Rok wydania1990

  1. Mniej niż zero Lyrics Credits
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh

    Myślisz może, że więcej coś znaczysz
    Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
    Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
    Zaliczona matura na pięć
    Są tacy - to nie żart
    Dla których jesteś wart

    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Oh oh oh oh

    Zawodowi macherzy od losu
    Specjaliści od śpiewu i mas
    Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
    Na swej wadze położą nie raz
    Choć to fizyce wbrew
    Wskazówka cofa się

    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh

    Myślisz może, że więcej coś znaczysz
    Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
    Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
    Zaliczona matura na pięć
    Są tacy - to nie żart
    Dla których jesteś wart

    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Mniej niż zero
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    Oh oh oh oh
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  2. Zamki na piasku Lyrics Credits
    Jesteś idolem
    Wielbi cię tłum
    Gdzie się pojawisz słychać
    Zdumionych głosów szum
    W porannej prasie widzisz
    Codziennie swoją twarz
    Z możnymi tego świata
    O wielkie stawki grasz

    Zamki na piasku
    Gdy pełno w szkle
    Poranna witaj zmiano
    To życie twe

    Idziesz ulicą
    Uśmiechasz się
    Skonstruowałeś bombę
    Skondensowaną śmierć
    Znasz datę i godzinę
    Gdy świat się zacznie bać
    Policja wszystkich krajów
    Rysopis twój chce znać

    Zamki na piasku
    Gdy pełno w szkle
    Poranna witaj zmiano
    To życie twe
    To życie twe
    To życie twe

    Taśma kręci się
    Ty stoisz przy niej
    Jesteś pionkiem w grze
    Kółkiem w maszynie
    Żyjesz w zamkach pośród chmur
    Na ich wieżach
    Nie chcąc wiedzieć ani czuć
    Dokąd zmierzasz
    Zamki na piasku
    Gdy pełno w szkle
    Poranna witaj zmiano
    To życie twe

    Zamki na piasku
    Gdy pełno w szkle
    Poranna witaj zmiano
    To życie twe
    To życie twe
    To życie twe

    To życie twe
    To życie twe
    Ułou
    Ułou
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  3. Kryzysowa narzeczona Lyrics Credits
    Mogłaś moją być
    Kryzysową narzeczoną
    Razem ze mną pić
    To, co nam tu nawarzono

    Mogłaś moją być
    Przy zgłuszonym odbiorniku
    Aż po blady świt
    Słuchać nowin i uderzać w gaz

    Nie jeden raz
    Nie jeden raz
    Nie jeden raz

    Mogłaś być już na dnie
    A nie byłaś
    Nigdy nie dowiesz się
    Co straciłaś

    Mogłaś moją być
    Kryzysową narzeczoną
    Pomalutku żyć
    Tak jak nam tu naznaczono

    Mogłaś moją być
    Jakoś ze mną przebiedować
    Zamiast życzyć mi
    Na pocztówce nie wiadomo skąd

    Wesołych świąt
    Wesołych świąt
    Wesołych świąt

    Mogłaś być już na dnie
    A nie byłaś
    Nigdy nie dowiesz się
    Co straciłaś

    Mogłaś być już na dnie
    A nie byłaś
    Nigdy
    Nigdy nie dowiesz się

    Mogłaś moją być
    Zamiast życzyć mi

    Wesołych świąt
    Wesołych świąt
    Wesołych świąt

    Mogłaś być już na dnie
    A nie byłaś
    Nigdy nie dowiesz się
    Co straciłaś

    Mogłaś być już na dnie
    A nie byłaś
    Nigdy
    Nigdy nie dowiesz się
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  4. Sztuka latania Lyrics Credits
    Prosisz mnie znowu, który to już twój list?
    By ci odpisać, jeśli tylko bym mógł
    Jakie postępy poczyniłem na dziś
    W sztuce latania, najtrudniejszej ze sztuk

    Co rano windą wjeżdżam prawie na dach
    Jest tu w osiedlu taki najwyższy blok
    Codziennie myślę, patrząc z niego na świat
    Co będzie, kiedy wreszcie zrobię ten krok

    Ostatni krzyk, łabędzia nuta
    I dalej nic w teatrze lalek
    Ogólnie mówiąc - life is brutal
    Poza tym wszystko doskonale

    Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
    Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
    Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
    Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół

    Ostatni krzyk, łabędzia nuta
    I dalej nic w teatrze lalek
    Ogólnie mówiąc - life is brutal
    Poza tym wszystko doskonale

    Ostatni krzyk, łabędzia nuta
    I dalej nic w teatrze lalek
    Ogólnie mówiąc - life is brutal
    Poza tym wszystko doskonale

    Poza tym wszystko doskonale
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  5. Fabryka małp Lyrics Credits
    Ktoś łapie mnie i zaciska palce
    Na gardle tak, że aż tracę dech
    Zabijam go, po morderczej walce
    Budzę się i
    Gdzie, już jestem wiem

    Fabryka małp
    Fabryka psów
    Rezerwat dzikich stworzeń
    Zajadłych tak
    Że nawet Bóg
    I Bóg im nie pomoże

    Miliony kłów
    Łap, w pazury zbrojnych
    Gotowych do, walk o byle co
    Dokoła wre, stan totalnej wojny
    Zabijać się, to jedyny sport

    Fabryka małp
    Fabryka psów
    Rezerwat dzikich stworzeń
    Zajadłych tak
    Że nawet Bóg
    I Bóg im nie pomoże
    Nie pomoże
    Nie pomoże

    Gdzie spojrzę, dookoła dżungla
    Gdzie spojrzę, dookoła dżungla
    Dżungla
    Dżungla

    Otwieram drzwi, i
    Znów dzień jak co dzień
    Donośny huk, 100 i więcej dział
    Coś dzieje się, wciąż na bliskim wschodzie
    Za progiem znów, mój normalny świat

    Fabryka małp
    Fabryka psów
    Rezerwat dzikich stworzeń
    Zajadłych tak
    Że nawet Bóg
    I Bóg im nie pomoże

    Fabryka małp
    Fabryka psów
    Rezerwat dzikich stworzeń
    Zajadłych tak
    Że nawet Bóg
    I Bóg im nie pomoże
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  6. Oh, Luczija ! Lyrics Credits
    Oh, Luczija
    Bez ciebie kazdy dzien dlugo mija
    Oh, Luczija
    I nie uwierzysz ze mi szajba odbija
    Gdy uslyszalem slodki zaspiew twój
    Wiedzialem juz na pewno only you
    I niezaleznie jak sie swiat potoczyl
    Zylem wpatrzony tylko w twoje oczy, w twoje oczy

    Gdybys byla moja
    Kazdy dzien bym zmienil w swieto
    Padla nawet Troja

    A ty ciagle nie chcesz ze mna

    Oh, Luczija
    Ze ciebie nie ma to mnie dobija
    Oh, Luczija
    Bez ciebie jest "o Jezu, Maryja"
    Gdy kazdy z nas sie juz na ciebie nabral
    Na zachód gdzies cie jeden cygan zabral
    I zostawilas nas w tym pieknym kraju
    W którym nam bylo z toba tak jak w raju, tak jak raju

    Gdybys byla moja...
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  7. Rysunkowa postać Lyrics Credits
    Dorysował mi ktoś nowy nos
    Inną twarz i parę cudzych rąk
    Potem bezlitośnie gumką starł
    To co było moim własnym „ja"
    Wziął za kołnierz i przyszpilił mnie
    Do brystolu z malowanym tłem
    Od tej pory nigdy nie wiem sam
    Naprawdę nie wiem
    Co robić co robić mam

    Czy to już tak zawsze ma pozostać
    Czuję się jak rysunkowa postać
    Kim był ten gość co na pomysł wpadł
    By mi na złość dookoła zafundować
    Z papieru z papieru świat

    Każą mi bajkową drogą iść
    Z papierowym smokiem wciąż się bić
    W domach na papierze mieszkać spać
    Kartonowy księżyc z nieba kraść
    O losie o losie
    Po nie swoim ciągle biorę nosie
    Z tej krainy papierowych serc
    Choć się staram
    Nie mogę nie mogę zbiec

    Czy to już tak zawsze ma pozostać
    Czuję się jak rysunkowa postać
    Kim był ten gość co na pomysł wpadł
    By mi na złość dookoła zafundować
    Z papieru z papieru świat
    Oh oh z papieru świat
    Z pa pa papieru świat

    Czy to tak ma pozostać
    Wciąż rysunkowa postać
    Wciąż rysunkowa postać
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  8. Bez satysfakcji Lyrics Credits
    Ledwo tylko odrosłem od ziemi
    trochę wyżej niż metr
    Już myślałem, że wszystko się spełni,
    że zostanę kim chcę

    Chciałem być wielką gwiazdą rocka,
    sławną jak Rolling Stones
    Widzieć ludzi tysiące wokół
    zasłuchanych w mój głos

    Przez życie przejść wyłącznie na scenie,
    Przyznacie, że niewielkie marzenie

    Do roboty nawet się zabrałem
    i po latach dwóch
    Prawie dobrze rozróżniałem,
    co to mol a co dur

    I mocno w to wierzyłem,
    że wszystko można mieć
    By życie bajką było
    wystarczy tylko chcieć

    Jakoś zaraz potem po maturze
    ojciec przekonał mnie,
    Że się daje nawet żyć i w biurze,
    byle niezły był szef

    I tylko raz na miesiąc po pierwszym
    Znów czuję, że no satisfaction

    Ledwo tylko odrosłem od ziemi
    trochę wyżej niż metr
    Już myślałem, że wszystko się spełni,
    że zostanę kim chcę

    I mocno w to wierzyłem,
    że wszystko można mieć,
    By życie bajką było
    wystarczy tylko chcieć
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  9. Tańcz głupia, tańcz Lyrics Credits
    U "Maxima" w Gdyni
    Znów Cię widział ktoś
    Sypał zielonymi
    Mahoniowy gość

    Boney M. zagrało
    Kelner zgiął się wpół
    Potem odjechało
    Złote BMW

    Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
    Wprost na spotkanie ognia leć!
    Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
    To wszystko, co dziś możesz mieć

    Sama tego chciałaś
    Pewnie coś był wart
    Zapłacony ciałem
    Kolorowy slajd

    Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
    Wprost na spotkanie ognia leć!
    Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
    To wszystko, co dziś możesz mieć

    Czasem, tak dla hecy
    Lubię patrzeć, jak
    Coraz bliżej świecy
    Ruda krąży ćma

    Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
    Wprost na spotkanie ognia leć!
    Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
    To wszystko, co dziś możesz mieć

    Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
    Wprost na spotkanie ognia leć!
    Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
    To wszystko, co dziś możesz mieć

    Tańcz, głupia, tańcz!
    Tańcz, głupia, tańcz!
    Tańcz, głupia, tańcz!
    Tańcz, głupia, tańcz!
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  10. Vademecum skauta Lyrics Credits
    Nie pamiętam od kiedy
    Tak mnie nagle pokochał świat
    Wyciągając wciąż z biedy
    Całą masą bezcennych rad
    Ciągle ktoś mnie poucza
    Z różnych ambon i z różnych stron
    Stale w uszach mi buczy
    Jednostajny, piskliwy ton

    Szanuj czas i pieniądz
    Zęby myj, zbieraj złom
    Dobry bądź dla zwierząt
    One też kochać ciebie chcą

    Noś garnitur w niedzielę
    Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
    Bądź pokorny jak cielę
    Wygrasz więcej, gdy myślisz mniej

    Szanuj czas i pieniądz
    Zęby myj, zbieraj złom
    Dobry bądź dla zwierząt
    One też kochać ciebie chcą

    Nie ma dnia bez nauki od rana
    Nie ma szansy ucieczki na aut
    Trzeba łykać to masło maślane
    Honorowo jak skaut

    Ciągle gdzieś tam się biedzą
    Zawsze chętni, by pianę bić
    Tacy, co lepiej wiedzą
    Jak wypada poprawnie żyć

    Szanuj czas i pieniądz
    Zęby myj, zbieraj złom
    Dobry bądź dla zwierząt
    One też kochać ciebie chcą

    Nie ma dnia bez nauki od rana
    Nie ma szansy ucieczki na aut
    Trzeba łykać to masło maślane
    Honorowo jak skaut

    Nie ma dnia bez nauki od rana
    Nie ma szansy ucieczki na aut
    Trzeba łykać to masło maślane
    Honorowo jak skaut
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  11. Mała Lady Punk Lyrics Credits
    Nie pytaj jej o nic
    Nie odpowie ci
    Nie pytaj jak minął cały tydzień zły
    W szkole, w domu
    Wciąż to samo
    Że czasami chce się wyć
    Sam pomyśl
    Jak długo można w cnocie żyć?

    Z piątku na sobotę
    Idzie raz va bank
    Zabłąkany motyl
    Mała Lady Pank

    We włosach paciorki
    I niebieskie brwi
    Złocona żyletka w klapie kurtki lśni
    Po koncercie, pod hotelem
    Jak uparty czeka psiak
    Aż idol z gitarą
    Wreszcie da jej znak

    Z piątku na sobotę
    Idzie raz va bank
    Zabłąkany motyl
    Mała Lady Pank

    Mała Lady Pank
    Idzie raz va bank
    Zabłąkany motyl
    Mała Lady Pank

    Z piątku na sobotę
    Idzie raz va bank
    Zabłąkany motyl
    Mała Lady Pank

    Mała Lady Pank
    Mała Lady Pank
    Mała Lady Pank
    Mała Lady Pank

    Nie pytaj jej o nic
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  12. Minus 10 w Rio Lyrics Credits
    Co to za dom?
    Może powie mi ktoś
    Jakim cudem się znalazłem w nim?
    Wszystko tu jest, nawet dziecko i pies
    Tylko nie ma okien ani drzwi
    Nad głową moją ktoś wykleił strop
    Gazetami sprzed dwudziestu lat
    Leżąc na wznak przed oczami mam
    Z "ekspresiaka" wciąż nagłówki dwa

    "Minus 10 w Rio"
    "Dżuma w Santa Fe"
    Wszystko obok mija
    Jak wariata sen

    Eh, dużo bym dał!
    Gdybym prawdę choć znał
    Ile czasu jestem w domu tym?
    Gdzieś spoza ścian
    Gdy się wsłuchać to gra
    Gitarowe solo Alvin Lee
    Dziecko ma rok
    Długie włosy i wzrok
    Pokerzysty, gdy zakłada blef
    W pokoju psa taka cisza wciąż trwa
    Jakby się do skoku czaił lew

    "Minus 10 w Rio"
    "Dżuma w Santa Fe"
    Wszystko obok mija
    Jak wariata sen

    "Minus 10 w Rio"
    "Dżuma w Santa Fe"
    Wszystko obok mija
    Jak wariata sen

    Co to za dom?
    Może powie mi ktoś
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  13. A to ohyda Lyrics Credits
    Na świecie tyle jest tajemnic,
    Które powinny dawno dojrzeć.
    Wieczorem tyle okien ciemnych
    I dziurek w które warto spojrzeć spojrzeć!

    Ohyda!
    A jak się wyda
    Ohyda!
    A jak się wyda
    A jak się wyda
    A jak się wyda
    To co?
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!

    Paczkami ktoś dostaje odzież.
    Do żony sąsiad wrócił rankiem.
    Ulicą ciągle biega młodzież.
    W powietrzu dziwnie pachnie

    Punkiem? Punkiem!

    Ohyda!
    A jak się wyda
    Ohyda!
    A jak się wyda
    A jak się wyda
    A jak się wyda
    To co?
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Będziemy pisać do MO! O!

    Ohyda
    Ohyda
    Ohyda
    Ohyda

    Będziemy pisać do MO! O!
    Ohyda!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Ohyda!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Ohyda!
    Będziemy pisać do MO! O!
    Ohyda!
    Ohyda!
    Ohyda! O!
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  14. Moje Kilimandżaro Lyrics Credits
    Pogasły światła sceny, po plecach klepie ktoś
    W kieliszku już się pieni dla Rock'n'Roll'a hołd
    Wieczorem się zaczyna balanga w klubie Park
    A zaraz potem finał, niestety znów ten sam

    Za oknem skoro świt Kilimandżaro
    Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
    Do góry parę mil Kilimandżaro
    Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro

    Sahara się rozciąga, gdzie spojrzeć wzdłuż i wszerz
    Awaria w wodociągach, znów wodę zamknął cieć
    Zapukałbym z ochotą do samych rajskich bram
    Żeby zapytać o to, czy piwo dają tam

    Za oknem skoro świt Kilimandżaro
    Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
    Do góry parę mil Kilimandżaro
    Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro

    Za oknem skoro świt Kilimandżaro
    Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
    Do góry parę mil, Kilimandżaro
    Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro

    Za oknem skoro świt Kilimandżaro
    Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
    Do góry parę mil, Kilimandżaro
    Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro

    Kilimandżaro
    Kilimandżaro
    Kilimandżaro
    Kilimandżaro
    Kilimandżaro
    (Kilimandżaro)
    (Kilimandżaro)
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  15. Zabij to Lyrics Credits
    Mówią, że wyglądasz jak z obrazka
    Gorzej gdy ktoś zechce zajrzeć w głąb
    Miłość jest dla ciebie wynalazkiem
    Dobrym na ból głowy, chory ząb

    Gdy masz chęć to bierzesz i korzystasz
    Pamięć masz najkrótszą jaka znam
    Leczysz mnie jak dobry internista
    Jeszcze mi tej febry został gram

    Zabij to, tak robisz najchętniej
    Zabij to, niech weźmie cię złość
    Zabij to, co moglo byc piękne
    Zabij to, raz powiedz ze dość

    Nie chce od ciebie żadnych nagród
    Daj mi to co nie kosztuje nic
    Dosyć mam na całe życie szwagrów
    Wolę być przechodniem w życiu twym

    Zabij to, tak robisz najchętniej
    Zabij to, niech wezmie cię złość
    Zabij to, co mogło być piękne
    Zabij to, raz powiedz że dość

    Zabij to, nie krępuj się wcale
    Zabij to, nim zrobi to czas
    Zabij to, i bedzie wspaniale
    Zabij to, bądź sobą choć raz

    Zabij to, tak robisz najchętniej
    Zabij to, niech wezmie cię złość
    Zabij to, co mogło być piękne
    Zabij to, raz powiedz że dość

    Zabij to, tak robisz najchętniej
    Zabij to, niech wezmie cię złość
    Zabij to, co mogło być piękne
    Zabij to, raz powiedz że dość

    Zabij to
    Zabij to
    Zabij to
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  16. Wciąż bardziej obcy Lyrics Credits
    Są dni, kiedy mówię: dość
    Żyję chyba sobie sam na złość
    Wciąż gram, śpiewam, jem i śpię
    Tak naprawdę jednak nie ma mnie

    Wciąż jestem obcy
    Zupełnie obcy tu - niby wróg
    Wciąż jestem obcy
    Wciąż bardziej obcy wam
    I sobie sam

    Ktoś znów wczoraj mówił mi:
    Trzeba przecież kochać coś, by żyć
    Mieć gdzieś jakiś własny ląd
    Choćby o te dziesięć godzin stąd

    Wciąż jestem obcy
    Zupełnie obcy tu - niby wróg
    Wciąż jestem obcy
    Wciąż bardziej obcy wam
    I sobie sam

    Wciąż jestem obcy
    Zupełnie obcy tu - niby wróg
    Wciąż jestem obcy
    Wciąż bardziej obcy wam
    I sobie sam
    Obcy...
    Obcy...
    Obcy...
    Obcy...
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
pl_PLPolish