THE BEST OF
ZBIGNIEW MAMOK & JAN BORYSEWICZ
Rok wydania1990

-
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart
Dla których jesteś wart
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Oh oh oh oh
Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
Wskazówka cofa się
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart
Dla których jesteś wart
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Mniej niż zero
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
Oh oh oh oh
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Jesteś idolem
Wielbi cię tłum
Gdzie się pojawisz słychać
Zdumionych głosów szum
W porannej prasie widzisz
Codziennie swoją twarz
Z możnymi tego świata
O wielkie stawki grasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
Idziesz ulicą
Uśmiechasz się
Skonstruowałeś bombę
Skondensowaną śmierć
Znasz datę i godzinę
Gdy świat się zacznie bać
Policja wszystkich krajów
Rysopis twój chce znać
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
To życie twe
To życie twe
Taśma kręci się
Ty stoisz przy niej
Jesteś pionkiem w grze
Kółkiem w maszynie
Żyjesz w zamkach pośród chmur
Na ich wieżach
Nie chcąc wiedzieć ani czuć
Dokąd zmierzasz
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
Zamki na piasku
Gdy pełno w szkle
Poranna witaj zmiano
To życie twe
To życie twe
To życie twe
To życie twe
To życie twe
Ułou
Ułoumuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Mogłaś moją być
Kryzysową narzeczoną
Razem ze mną pić
To, co nam tu nawarzono
Mogłaś moją być
Przy zgłuszonym odbiorniku
Aż po blady świt
Słuchać nowin i uderzać w gaz
Nie jeden raz
Nie jeden raz
Nie jeden raz
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się
Co straciłaś
Mogłaś moją być
Kryzysową narzeczoną
Pomalutku żyć
Tak jak nam tu naznaczono
Mogłaś moją być
Jakoś ze mną przebiedować
Zamiast życzyć mi
Na pocztówce nie wiadomo skąd
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się
Co straciłaś
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy
Nigdy nie dowiesz się
Mogłaś moją być
Zamiast życzyć mi
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się
Co straciłaś
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy
Nigdy nie dowiesz się
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Prosisz mnie znowu, który to już twój list?
By ci odpisać, jeśli tylko bym mógł
Jakie postępy poczyniłem na dziś
W sztuce latania, najtrudniejszej ze sztuk
Co rano windą wjeżdżam prawie na dach
Jest tu w osiedlu taki najwyższy blok
Codziennie myślę, patrząc z niego na świat
Co będzie, kiedy wreszcie zrobię ten krok
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - life is brutal
Poza tym wszystko doskonale
Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - life is brutal
Poza tym wszystko doskonale
Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - life is brutal
Poza tym wszystko doskonale
Poza tym wszystko doskonalemuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Ktoś łapie mnie i zaciska palce
Na gardle tak, że aż tracę dech
Zabijam go, po morderczej walce
Budzę się i
Gdzie, już jestem wiem
Fabryka małp
Fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak
Że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże
Miliony kłów
Łap, w pazury zbrojnych
Gotowych do, walk o byle co
Dokoła wre, stan totalnej wojny
Zabijać się, to jedyny sport
Fabryka małp
Fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak
Że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże
Nie pomoże
Nie pomoże
Gdzie spojrzę, dookoła dżungla
Gdzie spojrzę, dookoła dżungla
Dżungla
Dżungla
Otwieram drzwi, i
Znów dzień jak co dzień
Donośny huk, 100 i więcej dział
Coś dzieje się, wciąż na bliskim wschodzie
Za progiem znów, mój normalny świat
Fabryka małp
Fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak
Że nawet Bóg
I Bóg im nie pomoże
Fabryka małp
Fabryka psów
Rezerwat dzikich stworzeń
Zajadłych tak
Że nawet Bóg
I Bóg im nie pomożemuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Oh, Luczija
Bez ciebie kazdy dzien dlugo mija
Oh, Luczija
I nie uwierzysz ze mi szajba odbija
Gdy uslyszalem slodki zaspiew twój
Wiedzialem juz na pewno only you
I niezaleznie jak sie swiat potoczyl
Zylem wpatrzony tylko w twoje oczy, w twoje oczy
Gdybys byla moja
Kazdy dzien bym zmienil w swieto
Padla nawet Troja
A ty ciagle nie chcesz ze mna
Oh, Luczija
Ze ciebie nie ma to mnie dobija
Oh, Luczija
Bez ciebie jest "o Jezu, Maryja"
Gdy kazdy z nas sie juz na ciebie nabral
Na zachód gdzies cie jeden cygan zabral
I zostawilas nas w tym pieknym kraju
W którym nam bylo z toba tak jak w raju, tak jak raju
Gdybys byla moja...
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Dorysował mi ktoś nowy nos
Inną twarz i parę cudzych rąk
Potem bezlitośnie gumką starł
To co było moim własnym „ja"
Wziął za kołnierz i przyszpilił mnie
Do brystolu z malowanym tłem
Od tej pory nigdy nie wiem sam
Naprawdę nie wiem
Co robić co robić mam
Czy to już tak zawsze ma pozostać
Czuję się jak rysunkowa postać
Kim był ten gość co na pomysł wpadł
By mi na złość dookoła zafundować
Z papieru z papieru świat
Każą mi bajkową drogą iść
Z papierowym smokiem wciąż się bić
W domach na papierze mieszkać spać
Kartonowy księżyc z nieba kraść
O losie o losie
Po nie swoim ciągle biorę nosie
Z tej krainy papierowych serc
Choć się staram
Nie mogę nie mogę zbiec
Czy to już tak zawsze ma pozostać
Czuję się jak rysunkowa postać
Kim był ten gość co na pomysł wpadł
By mi na złość dookoła zafundować
Z papieru z papieru świat
Oh oh z papieru świat
Z pa pa papieru świat
Czy to tak ma pozostać
Wciąż rysunkowa postać
Wciąż rysunkowa postać
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Ledwo tylko odrosłem od ziemi
trochę wyżej niż metr
Już myślałem, że wszystko się spełni,
że zostanę kim chcę
Chciałem być wielką gwiazdą rocka,
sławną jak Rolling Stones
Widzieć ludzi tysiące wokół
zasłuchanych w mój głos
Przez życie przejść wyłącznie na scenie,
Przyznacie, że niewielkie marzenie
Do roboty nawet się zabrałem
i po latach dwóch
Prawie dobrze rozróżniałem,
co to mol a co dur
I mocno w to wierzyłem,
że wszystko można mieć
By życie bajką było
wystarczy tylko chcieć
Jakoś zaraz potem po maturze
ojciec przekonał mnie,
Że się daje nawet żyć i w biurze,
byle niezły był szef
I tylko raz na miesiąc po pierwszym
Znów czuję, że no satisfaction
Ledwo tylko odrosłem od ziemi
trochę wyżej niż metr
Już myślałem, że wszystko się spełni,
że zostanę kim chcę
I mocno w to wierzyłem,
że wszystko można mieć,
By życie bajką było
wystarczy tylko chciećmuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
U "Maxima" w Gdyni
Znów Cię widział ktoś
Sypał zielonymi
Mahoniowy gość
Boney M. zagrało
Kelner zgiął się wpół
Potem odjechało
Złote BMW
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
Wprost na spotkanie ognia leć!
Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
To wszystko, co dziś możesz mieć
Sama tego chciałaś
Pewnie coś był wart
Zapłacony ciałem
Kolorowy slajd
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
Wprost na spotkanie ognia leć!
Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
To wszystko, co dziś możesz mieć
Czasem, tak dla hecy
Lubię patrzeć, jak
Coraz bliżej świecy
Ruda krąży ćma
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
Wprost na spotkanie ognia leć!
Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
To wszystko, co dziś możesz mieć
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw!
Wprost na spotkanie ognia leć!
Tańcz, głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw!
To wszystko, co dziś możesz mieć
Tańcz, głupia, tańcz!
Tańcz, głupia, tańcz!
Tańcz, głupia, tańcz!
Tańcz, głupia, tańcz!muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Nie pamiętam od kiedy
Tak mnie nagle pokochał świat
Wyciągając wciąż z biedy
Całą masą bezcennych rad
Ciągle ktoś mnie poucza
Z różnych ambon i z różnych stron
Stale w uszach mi buczy
Jednostajny, piskliwy ton
Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą
Noś garnitur w niedzielę
Nie rwij jabłek z nie swoich drzew
Bądź pokorny jak cielę
Wygrasz więcej, gdy myślisz mniej
Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą
Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut
Ciągle gdzieś tam się biedzą
Zawsze chętni, by pianę bić
Tacy, co lepiej wiedzą
Jak wypada poprawnie żyć
Szanuj czas i pieniądz
Zęby myj, zbieraj złom
Dobry bądź dla zwierząt
One też kochać ciebie chcą
Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skaut
Nie ma dnia bez nauki od rana
Nie ma szansy ucieczki na aut
Trzeba łykać to masło maślane
Honorowo jak skautmuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Nie pytaj jej o nic
Nie odpowie ci
Nie pytaj jak minął cały tydzień zły
W szkole, w domu
Wciąż to samo
Że czasami chce się wyć
Sam pomyśl
Jak długo można w cnocie żyć?
Z piątku na sobotę
Idzie raz va bank
Zabłąkany motyl
Mała Lady Pank
We włosach paciorki
I niebieskie brwi
Złocona żyletka w klapie kurtki lśni
Po koncercie, pod hotelem
Jak uparty czeka psiak
Aż idol z gitarą
Wreszcie da jej znak
Z piątku na sobotę
Idzie raz va bank
Zabłąkany motyl
Mała Lady Pank
Mała Lady Pank
Idzie raz va bank
Zabłąkany motyl
Mała Lady Pank
Z piątku na sobotę
Idzie raz va bank
Zabłąkany motyl
Mała Lady Pank
Mała Lady Pank
Mała Lady Pank
Mała Lady Pank
Mała Lady Pank
Nie pytaj jej o nicmuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Co to za dom?
Może powie mi ktoś
Jakim cudem się znalazłem w nim?
Wszystko tu jest, nawet dziecko i pies
Tylko nie ma okien ani drzwi
Nad głową moją ktoś wykleił strop
Gazetami sprzed dwudziestu lat
Leżąc na wznak przed oczami mam
Z "ekspresiaka" wciąż nagłówki dwa
"Minus 10 w Rio"
"Dżuma w Santa Fe"
Wszystko obok mija
Jak wariata sen
Eh, dużo bym dał!
Gdybym prawdę choć znał
Ile czasu jestem w domu tym?
Gdzieś spoza ścian
Gdy się wsłuchać to gra
Gitarowe solo Alvin Lee
Dziecko ma rok
Długie włosy i wzrok
Pokerzysty, gdy zakłada blef
W pokoju psa taka cisza wciąż trwa
Jakby się do skoku czaił lew
"Minus 10 w Rio"
"Dżuma w Santa Fe"
Wszystko obok mija
Jak wariata sen
"Minus 10 w Rio"
"Dżuma w Santa Fe"
Wszystko obok mija
Jak wariata sen
Co to za dom?
Może powie mi ktoś
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Na świecie tyle jest tajemnic,
Które powinny dawno dojrzeć.
Wieczorem tyle okien ciemnych
I dziurek w które warto spojrzeć spojrzeć!
Ohyda!
A jak się wyda
Ohyda!
A jak się wyda
A jak się wyda
A jak się wyda
To co?
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Paczkami ktoś dostaje odzież.
Do żony sąsiad wrócił rankiem.
Ulicą ciągle biega młodzież.
W powietrzu dziwnie pachnie
Punkiem? Punkiem!
Ohyda!
A jak się wyda
Ohyda!
A jak się wyda
A jak się wyda
A jak się wyda
To co?
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Będziemy pisać do MO! O!
Ohyda
Ohyda
Ohyda
Ohyda
Będziemy pisać do MO! O!
Ohyda!
Będziemy pisać do MO! O!
Ohyda!
Będziemy pisać do MO! O!
Ohyda!
Będziemy pisać do MO! O!
Ohyda!
Ohyda!
Ohyda! O!muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Pogasły światła sceny, po plecach klepie ktoś
W kieliszku już się pieni dla Rock'n'Roll'a hołd
Wieczorem się zaczyna balanga w klubie Park
A zaraz potem finał, niestety znów ten sam
Za oknem skoro świt Kilimandżaro
Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
Do góry parę mil Kilimandżaro
Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro
Sahara się rozciąga, gdzie spojrzeć wzdłuż i wszerz
Awaria w wodociągach, znów wodę zamknął cieć
Zapukałbym z ochotą do samych rajskich bram
Żeby zapytać o to, czy piwo dają tam
Za oknem skoro świt Kilimandżaro
Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
Do góry parę mil Kilimandżaro
Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro
Za oknem skoro świt Kilimandżaro
Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
Do góry parę mil, Kilimandżaro
Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro
Za oknem skoro świt Kilimandżaro
Wyrasta co dzień mi Kilimandżaro
Do góry parę mil, Kilimandżaro
Najbardziej suchy szczyt Kilimandżaro
Kilimandżaro
Kilimandżaro
Kilimandżaro
Kilimandżaro
Kilimandżaro
(Kilimandżaro)
(Kilimandżaro)muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Mówią, że wyglądasz jak z obrazka
Gorzej gdy ktoś zechce zajrzeć w głąb
Miłość jest dla ciebie wynalazkiem
Dobrym na ból głowy, chory ząb
Gdy masz chęć to bierzesz i korzystasz
Pamięć masz najkrótszą jaka znam
Leczysz mnie jak dobry internista
Jeszcze mi tej febry został gram
Zabij to, tak robisz najchętniej
Zabij to, niech weźmie cię złość
Zabij to, co moglo byc piękne
Zabij to, raz powiedz ze dość
Nie chce od ciebie żadnych nagród
Daj mi to co nie kosztuje nic
Dosyć mam na całe życie szwagrów
Wolę być przechodniem w życiu twym
Zabij to, tak robisz najchętniej
Zabij to, niech wezmie cię złość
Zabij to, co mogło być piękne
Zabij to, raz powiedz że dość
Zabij to, nie krępuj się wcale
Zabij to, nim zrobi to czas
Zabij to, i bedzie wspaniale
Zabij to, bądź sobą choć raz
Zabij to, tak robisz najchętniej
Zabij to, niech wezmie cię złość
Zabij to, co mogło być piękne
Zabij to, raz powiedz że dość
Zabij to, tak robisz najchętniej
Zabij to, niech wezmie cię złość
Zabij to, co mogło być piękne
Zabij to, raz powiedz że dość
Zabij to
Zabij to
Zabij to
muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Są dni, kiedy mówię: dość
Żyję chyba sobie sam na złość
Wciąż gram, śpiewam, jem i śpię
Tak naprawdę jednak nie ma mnie
Wciąż jestem obcy
Zupełnie obcy tu - niby wróg
Wciąż jestem obcy
Wciąż bardziej obcy wam
I sobie sam
Ktoś znów wczoraj mówił mi:
Trzeba przecież kochać coś, by żyć
Mieć gdzieś jakiś własny ląd
Choćby o te dziesięć godzin stąd
Wciąż jestem obcy
Zupełnie obcy tu - niby wróg
Wciąż jestem obcy
Wciąż bardziej obcy wam
I sobie sam
Wciąż jestem obcy
Zupełnie obcy tu - niby wróg
Wciąż jestem obcy
Wciąż bardziej obcy wam
I sobie sam
Obcy...
Obcy...
Obcy...
Obcy...muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki