MARATON
Sony Music Entertainment
Rok wydania2011
-
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą
Nie wiem czy o tym wiesz
Nature mają co raz bardziej samczą
Więc Ty się lepiej strzeż
Sobota wieczór klub
Stadami stoją bryki wypasione
Ktoś kopie sobie grób
Bo go nie wpuścił durny selekcjoner
Wreszcie podłączasz się
Z pozoru całkiem miła z niej kobietka
I nawet nie wiesz, że
Ona jest alfa, a Ty przy niej betka
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą
Nie wiem czy o tym wiesz
Nature mają co raz bardziej samczą
Więc Ty się lepiej strzeż
Nie tańczą...
Zamawiasz szkockie dwie
Potrójne nawet bo już pachnie łóżkiem
Jej oko ani drgnie
Przechyla szklankę i wypija duszkiem
I wszystkie takie są
Są bez wyjątku siostry, matki, żony
Na końcu rządzić chcą
Staranniej nawet niż my wygolone
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą
Nie wiem czy o tym wiesz
Nature mają co raz bardziej samczą
Więc Ty się lepiej strzeż
Nie tańczą...
Nie tańczą...
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą
Nie wiem czy o tym wiesz
Nature mają co raz bardziej samczą
Więc Ty się lepiej strzeż
Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą
Nie wiem czy o tym wiesz
Nature mają co raz bardziej samczą
Więc Ty się lepiej strzeż
Nie tańczą...
Nie tańczą...muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Powiedz czy pamiętasz, ten nasz pierwszy raz
Popatrz jak ucieka czas
Dwa wilgotne ciała, lekki dotyk ust
Brałaś mnie już tak do końca
Czułem w sobie ogień, Twoich piersi żar
Usidlałaś mnie do łez
To co było potem, dziś nie ważne jest
Choć wspomnienia pozostaną
Utracona miłość,
Powiedz czy jej nie żal Ci
Ah, jak chciało nam się żyć
Utracona miłość
Tak mi szkoda tamtych dni, które już nie wrócą dziś
Dzisiaj nie wiem nawet, gdzie uciekłaś mi
Czy masz wciąż 20lat
Zakręconych nocy i upojnych dni, nikt nie zwróci nam na pewno
3x Ref:
Utracona miłość,
Powiedz czy jej nie żal Ci
Ah, jak chciało nam się żyć
Utracona miłość
Tak mi szkoda tamtych dni, które już nie wrócą dziś.
muz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Nauczyłaś mnie chyba już wszystkich najlepszych rzeczy
Postarałaś się abym mógł w każde słowo uwierzyć
Spakowałem więc pełen wór, wszystkie te tajemnice
Których nigdy nie miałem dość, których nigdy nie zliczę
Ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat
I jak trudno uwierzyć w najprostsze słowa dwa
Pierwsza podróż bez Ciebie gdzieś, to jak podróż w nieznane
Kiedy wieczór wyganiał mnie, coraz rzadziej wracałem
Bez Twych rąk i Twoich ust, chciałem uczyć się życia
Teraz kiedy pytasz mnie, nie mam nic do ukrycia
Ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat
I jak trudno uwierzyć w najprostsze słowa dwa
Ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat
I jak trudno uwierzyć w najprostsze słowa dwa
Ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat
I jak trudno uwierzyć w najprostsze słowa dwamuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Już północ na zegarze
Jej nie ma obok mnie
Spowiadam się przed sobą
Co znów zrobiłem źle
Zwykła prowokacja
Czy od Boga znak
Miłość i frustracja
Kiedy Ciebie brak
Słodka alienacja
Albo głupi żart
Czy dla Ciebie tylko
Tyle jestem wart
Wychodzę więc na miasto
Zakładam czarny płaszcz
Za rogiem w nocnym barze
Ktoś rzęzi sobie tak
Zwykła prowokacja
Czy od Boga znak
Miłość i frustracja
Kiedy Ciebie brak
Słodka alienacja
Albo głupi żart
Czy dla Ciebie tylko
Tyle jestem wartmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Zbudzony w środku nocy, choć za oknem dzień
Układasz w głowie wszystko, chyba to był sen
Wchodziłeś po drabinie na samiutki dach
Nie ma w Tobie strachu, co za widok z dachu
W kieszeniach ręce trzymasz i rozglądasz się
Po prawej helikopter coś od Ciebie chce
Do przodu parę kroków i spoglądasz w dół
Drzewa są zielone miasta wyludnione
Z dachu dla jaj, oglądaj kraj
Najlepiej gdy przychodzi maj
Wesoły bądź, na dachu siądź
Całkiem bez jaj, piękny to kraj
I pomyśl sobie jakby pięknie mogło być
Gdybyś na dachu bez obciachu zechciał żyć
Cóż warta polityka i na giełdzie krach
Nie ma we mnie strachu, będę żył na dachu
Z dachu dla jaj, oglądaj kraj
Najlepiej gdy przychodzi maj
Wesoły bądź, na dachu siądź
Całkiem bez jaj, piękny to kraj
Z dachu dla jaj, oglądaj kraj
Najlepiej gdy przychodzi maj
Wesoły bądź, na dachu siądź
Całkiem bez jaj, piękny to kraj
Piękny to kraj
Piękny to kraj
Piękny to krajmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Biegam w tą i z powrotem
Co to za zaklęty krąg
Czy przepadłem gdzieś w sobotę
Czy popieścił mnie prąd
Może to długa zima
Zamroziła mi mój mózg
Budzę się zlany potem
Zdrada była tuż tuż
Ale jutro znowu święto
Znowu będzie maj
Kto by wszystko to pamiętał
Baby please don't cry
Dzieci rosną jak na drożdżach
Czeka na nie świat
Więc się bracie nie naprężaj
Zawsze było tak
Czarne dni białe noce
Ruska flaga znowu na maszt
Nie żartować z prezydenta
Przecież on był zawsze nasz
Ale jutro znowu święto
Znowu będzie maj
Kto by wszystko to pamiętał
Baby please don't cry
Dzieci rosną jak na drożdżach
Czeka na nie świat
Więc się bracie nie naprężaj
Zawsze było takmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Czy ja Ciebie kocham
Kocham i to jak
U Szekspira też kochano tak
Chyba w tej Weronie
Odlot aż po grób
Ty wciąż na balkonie ja u twoich stóp
Twoje tipsy twój brutalny wdzięk
W moim sercu dziwny budzą lęk
Czym się to zakończy
Kto popełni błąd
Zanim nas rozłączy
Okręgowy sąd
Miłość to jest wszystko
Tym bardziej gdy zepsuty świat
Za bramą tak blisko
Na na
To mnie właśnie rusza
Ta subtelna gra
Dwie niewinne dusze czyste serca dwa
Nasza sytuacja jawą mi się śni
Kiedy tuż nade mną twój tatuaż lśni
Czy Cię kocham
Kocham i to jak
U Szekspira też kochano tak
Czasu na spełnienie
Wciąż pozostał szmat
Tobie sześć miesięcy
Mnie dwadzieścia lat
Miłość to jest wszystko
Tym bardziej gdy zepsuty świat
Za bramą tak blisko
Na na
Miłość to jest wszystko
Tym bardziej gdy zepsuty świat
Za bramą tak bliskomuz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki -
Czasami myślę, że przyjdzie moment
Gdy w mig rozwali się cały świat
Czy się załapię na jedną z komet
Wszystko runie jak ten domek z kart
Gdzie będą wtedy moim przyjaciele
Gdzie się podzieją ojciec, brat
I czy z soboty na niedzielę
Będzie koncert jak za dawnych lat
Nie mamy nic do stracenia
Prócz kilku nocy i dni
Tych paru słów bez znaczenia
Gdy zamykają się drzwi
Czasami myślę też o Tobie
Czy jakąś szansę dajesz nam
Kłębią się myśli w mojej głowie
Będziesz ze mną czy zostanę sam
Czy wszystkie grzechy tego świata
Ktoś zaplanował albo nie
I jedna myśl - co się kołata
Będę w niebie czy na samym dnie
Nie mamy nic do stracenia
Prócz kilku nocy i dni
Tych paru słów bez znaczenia
Gdy zamykają się drzwi
Nie mamy nic do stracenia
I może zdarzy się cud
W poszukiwaniu spełnienia
Zabłądzę u Twoich stóp
A może tak wyjechać na wakacje
Wyłączyć prąd - przy świecach zjeść kolację
Nad brzegiem siąść - poczekać do przypływu
Na taki świat - nie mamy przecież wpływu
Nie mamy nic do stracenia
Prócz kilku nocy i dni
Tych paru słów bez znaczenia
Gdy zamykają się drzwi
Nie mamy nic do stracenia
I może zdarzy się cud
W poszukiwaniu spełnienia
Zabłądzę u Twoich stópmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Kończy się noc
A na glowie tyle spraw
Rzucasz je w kąt
Wszystkie mogą sobie poleżeć
Wrzucasz trzeci bieg
Przestrzeń zapiera dech
Liczy się czas
żadna milość nie może czekać
Patrz - życie jak sen
Tak jak na wietrze pyl unosi się
Z tylu ważnych dat
Zbudowano glupi świat
Zdeptal je czas
Pozamiatal wiatr historii
Z tylu pięknych dni
Zapamiętaj parę chwil
Poczuj zapach ich
Przejdą gdzieś bez echa
Patrz - życie jak sen
Tak jak na wietrze pyl unosi się
Masz przed sobą mur
A za nim jeden krok
Jedyny krok
Teraz pytaj mnie
O prawdę i o sens
Czy warto tak spalać się
Więc pytaj mnie
O milość i o seks
Pytaj mnie - pytaj o co tylko chcesz
O co chcesz
Patrz - życie jak sen
Tak jak na wietrze pyl unosi się
Masz przed sobą mur
A za nim jeden krok
Jedyny krokmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz -
Słowo daję życie to maraton
Start jak zwykle - meta nie wiadomo gdzie
Nie potrafię sobie odpowiedzieć na to
Czy ode mnie to zależy czy też nie
Wybacz kochanie będę trochę szczery
Z życia biorę niby wszystko jak się da
Ale serce mam prawdziwe - do cholery
Mogę zgubić wszystko aby znaleźć coś
A maraton trwa - bierzesz z życia co się tylko da
Płyniesz wciąż pod prąd
Czerpiąc siły nie wiadomo skąd
Zwykłe historie kończą się morałem
Ktoś tam w celibacie - inny zaszył się
My pędzimy wciąż przed siebie - tak jak w transie
Czy podoba się to komuś czy też nie
A maraton trwa - bierzesz z życia co się tylko da
Płyniesz wciąż pod prąd
Czerpiąc siły nie wiadomo skądmuz. J. Borysewicz; sł. J. Panasewicz