LP 40

Rock House Entertainment

Rok wydania2021

  1. Ameryka Lyrics Credits
    Pierwszy krok na księżycu jak skok przez czas
    Obietnica wolności, Coca Coli smak
    Jestem dzieckiem i chcę gnać za ocean wyśnić wielki sen
    Wyobraźnia zbyt silna by nie ulec jej

    Ameryka jest w ogniu
    Cała dziś płonie
    Ameryka jest w ogniu
    Świat stanął na głowie
    Ameryka jest w ogniu
    Cała dziś płonie
    Ameryka jest w ogniu Świat stanął na głowie

    Schody do nieba i szarość dnia
    Tak jakbym patrzył spoza krat
    Rozkładówki z gazet mam więc oklejam papierowe drzwi
    Davis, Coltrane i Hendrix to był cały mój świat

    Ameryka jest w ogniu
    Cała dziś płonie
    Ameryka jest w ogniu
    Świat stanął na głowie
    Ameryka jest w ogniu
    Cała dziś płonie
    Ameryka jest w ogniu
    Świat stanął na głowie

    Ameryka jest w ogniu
    Cała dziś płonie
    Będę szukał Wolności
    Nawet po drugiej stronie

    muz. J. Borysewicz; sł. J. Borysewicz, W. Byrski
  2. Spirala Lyrics Credits
    Rzucane błotem do celu, odwieczny nasz narodowy sport
    Za chwilę mój przyjacielu, tą samą ręką podzielisz tort
    A potem stół, a potem dom, całował ci najdalszą i bliższą
    Niedługo mur, na razie płot, a trupy w szafie scenariusze piszą
    Piszą!

    Spirala poszła w ruch! Huragan wali z nóg
    Odpornych nie ma, lecz tylko źle trafieni
    Spirala poszła w ruch! Nakręca wroga wróg
    Apokalipsy czas, piekło już na ziemi

    Czemu obwieszasz mnie psami?
    Historie moją sam lepiej znasz
    I przekupujesz darami
    Tych co na litość nie będzie stać
    Nie będzie stać!

    (x2)
    Spirala poszła w ruch! Huragan wali z nóg
    Odpornych nie ma, lecz tylko źle trafieni
    Spirala poszła w ruch! Nakręca wroga wróg
    Apokalipsy czas, piekło już na ziemi

    Nikt nie pamięta już, o co chodziło?
    Jutro dobije się, kogo nie dobiło
    Nikt nie pamięta już, o co chodziło?
    Jutro dobije się, kogo nie dobiło
    Na płasko leżę więc, udaje własną śmierć

    (x2)
    Spirala poszła w ruch! Huragan wali z nóg
    Odpornych nie ma, lecz tylko źle trafieni
    Spirala poszła w ruch! Nakręca wroga wróg
    Apokalipsy czas, piekło już na ziemi
    muz. J. Borysewicz; sł. W. Byrski
  3. Tego nie mogą zabrać nam Lyrics Credits
    I znowu ktoś, odwołał święta
    Spadł zeszłoroczny śnieg
    Choć szklanka do połowy pełna
    Najpełniej jest przy dnie

    Bliscy dalsi wciąż znajomi, kilku zawsze będziesz miał
    I chociaż świat na głowie, parada wspomnień
    Jak dziwny głód o sobie, nam daje znać
    Zostaw te paranoje, usiądź koło mnie
    Tego nie mogą zabrać nam

    Dziś szklanka jest w połowie pusta
    Nie chodzi o to by
    Wykonać skok, lecz by go ustać
    W tym świecie raczej złym

    Bliscy dalsi wciąż znajomi, kilku zawsze będziesz miał
    I chociaż świat na głowie, parada wspomnień
    Jak dziwny głód o sobie, nam daje znać
    Zostaw te paranoje, usiądź koło mnie
    Tego nie mogą zabrać nam

    Ponoć chce się mieć tym bardziej to, czego nie można mieć.
    Przecież wiesz, że te złe myśli są jak pamiątki z nieodwiedzonych miejsc
    Czasem boisz się zadzwonić i nie wiesz czyj usłyszysz głos?
    I co przyjdzie do nas jutro? Co spotka nas za rok?

    Bliscy dalsi wciąż znajomi, kilku zawsze będziesz miał
    I chociaż świat na głowie, parada wspomnień
    Jak dziwny głód o sobie, nam daje znać
    Zostaw te paranoje, usiądź koło mnie
    Tego nie mogą zabrać nam (x3)
    muz. J. Borysewicz; sł. Andrzej Mogielnicki
  4. Erazm Lyrics Credits
    Tyle twarzy różnych masz i tyle sił
    Moja ty głupoto wieczna, ty
    Gdy brakuje zwykłym ludziom innych cnót
    Ciebie jest dookoła wszędzie w bród

    Wszystkie świata, diabły i anioły
    Chodzą z tobą do tej samej szkoły

    Na jałowej, pustej ziemi plenisz się
    Wielbią ciebie politycy, kocha "net"
    Przystrojona w pawie pióra praw i prawd
    Od poczęcia nam urządzasz świat

    Wszystkie świata, diabły i anioły
    Chodzą z tobą do tej samej szkoły
    Wszystkie świata, diabły i anioły
    Chodzą z tobą do tej samej szkoły
    Wszystkie świata, diabły i anioły
    Chodzą z tobą do tej samej szkoły

    Głupoto, ciemnoto, niemoto
    Głupoto, ciemnoto, niemoto
    Głupoto, ciemnoto, niemoto
    Wieczna ty
    muz. J. Borysewicz; sł. A. Mogielnicki
  5. Zostań ze mną Lyrics Credits
    Póki prawo tego nie zabrania
    I wytycznych nie dał wódz
    Trochę dźwięków jeszcze do zagrania
    Porcja tlenu wprost do płuc
    Nim się wiatr historii uspokoi
    Trzeba przetrwać trudny czas
    I w cierpliwość zimna nerwy zbroić
    My ich albo oni nas

    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Jedno mam życzenie, tylko jedno
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Zanim nas pochłonie wielka ciemność

    Długie lata po to się buduje
    Żeby zburzyć w parę dni
    Nim ten twór się w końcu sam wytruje
    Jeszcze nam napsuje krwi
    W końcu to się przecież uspokoi
    Trzeba przetrwać ciężki czas
    I w cierpliwość zimną nerwy zbroić
    My ich albo oni nas

    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Jedno mam życzenie, tylko jedno
    Zostań ze mną, zostań zе mną
    Zanim nas pochłonie wielka ciemność
    Zostań zе mną, zostań ze mną
    Jedno mam życzenie, tylko jedno
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Zanim nas pochłonie wielka ciemność
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Jedno mam życzenie, tylko jedno
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Zanim nas pochłonie wielka ciemność
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    Zostań ze mną, zostań ze mną
    muz. J. Borysewicz; sł. J. Borysewicz, W. Byrski
  6. Najcieplejsza zima od tysiąca lat Lyrics Credits
    Chciałbym każdy z naszych dni
    Móc wyświetlić tak jak film
    Przeżyć wszystko jeszcze raz (jeszcze raz)
    Chciałbym coś od siebie dać
    By demonom było lżej
    Żyć spokojnie obok nas (obok nas)
    Chciałbym nadać słowom sił
    Wierzyć, że tych trudnych chwil
    Nie wpuścimy za nasz próg
    Wiem, że nie tak łatwo znów
    Wybrać jedną z tylu dróg
    Zobacz nadal jestem tu

    Ja wiem, ja wiem, ja też tak czasem mam
    Ja wiem, ja wiem, te myśli
    Że już nic nie czeka nas, zdarzają się

    Ponoć są gdzieś blisko
    Lecz nikt dokładnie nie wie gdzie
    Wyspy gdzie nie znają łez
    Wiem, że tęsknisz do tych lat
    Kiedy wystarczało nam
    By wе dwoje wyjść na dach

    Ja wiem, ja wiem, ty tеż tak czasem masz
    Ja wiem, ja wiem, te myśli
    Że już nic nie czeka nas, zdarzają się

    Przyjdzie taki dzień, ze znów zaproszą nas
    Zatańczymy bez pamięci i bez dat
    A na powitanie powszedniego dnia
    W najcieplejszą zimę od tysiąca lat

    Co bym mógł obiecać ci
    Żeby ukołysać strach
    Nie dać mu wyrosnąć w nas
    Tak by każda twoja myśl
    Była mi jak dobry czar
    Podróż poza brzegi map
    I taka jedna myśl nie daje tylko spać i nie wiem już
    I nie wiem co tak ciągle karze nam, powracać tu

    Przyjdzie taki dzień, ze znów zaproszą nas
    Zatańczymy bez pamięci i bez dat
    A na powitanie powszedniego dnia
    W najcieplejszą zimę od tysiąca lat
    muz. J. Borysewicz; sł. M. Wiraszko
  7. Wieczny chłopiec Lyrics Credits
    Nie mów o codzienności, bo mnie codzienność męczy
    Prowadzi przez szarości, nie po stromym brzegu tęczy
    Żyć nie chce zwykłym życiem, planowanym i statecznym
    Bo co mi z niego przyjdzie? Oprócz nudy wszechobecnej

    Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
    Daj mi się zwodzić na manowce
    Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
    Bym jaki jestem zawsze był
    Bo zmiany to są ciała obce

    Na życie z kompromisów i na wybory głupie
    Recepty nie przepisuj, ja jej nigdy nie wykupie
    Dojrzałośc to przekleństwo, owoc gdy dojrzeje spada
    I gdzie jest w tym szaleńśtwo? I gdzie pusta autostrada?

    Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
    Daj mi się zwodzić na manowce
    Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
    Bym jaki jestem zawsze był
    Bo zmiany to są ciała obce
    muz. J. Borysewicz; sł. W. Byrski
  8. Pokuta Lyrics Credits
    Czasami myślę, że to co miało się wydarzyć
    Zdarzyło się już temu jakiś czas
    Nie pocieszają mnie leki, które muszę zażyć
    I z czym nie mieszać by spokojnie spać
    Świadomość, że nie muszę nic, obezwładnia bez litości
    Gdy w sufit niby w niebo wbijam wzrok
    Wnet słyszę znany głos, co mam zrobić dziś z miłości
    Odwracasz dnem do góry rzeczy ton

    I nagle znowu chce się żyć, do góry toczyć głaz
    Znów zacząć wierzyć w siebie
    Tak nagle chce się wstać by iść
    I zamiast płynąć wpław, przeskoczyć czasu rzekę

    Na czworo dzielę włos, szukam wszystkich za i przeciw
    Nie umiem dalej radzić sobie z tym
    I mój wewnętrzny głos, mówi "Stary ty masz dzieci"
    Nie trzeba mądrzeć żeby zostać kimś
    Świadomość, że zdobyłem coś i wszystkiego nie straciłem
    Upewnia w nie istnieniu własnych wad
    Na szczęście jesteś ty i cię jeszcze nie zabiłem
    Widocznie jestem tej pokuty wart

    I nagle znowu chce się żyć, do góry toczyć głaz
    Znów zacząć wierzyć w siebie
    Tak nagle chce się wstać by iść
    I zamiast płynąć wpław, przeskoczyć czasu rzekę
    I nagle znowu chce się żyć, do góry toczyć głaz
    Znów zacząć wierzyć w siebie
    Tak nagle chce się wstać by iść
    I zamiast płynąć wpław, przeskoczyć czasu rzekę
    muz. J. Borysewicz; sł. W. Byrski
  9. Karton Lyrics Credits
    Mieszkam w tekturowym pudle
    Okna sam wymalowałem stara kredką
    Łyk powietrza łapie z trudem
    Już południe, nawet się nie ubrałem

    Karton bywa ciasny, ale własny
    Nie mam poza nim już się cieszyć czym
    I tyle z życia mam, co utraciłem sam
    Wypycham nogą drzwi, wiec nie przeszkadzaj mi

    Karton nie ma szansy z deszczem
    Nie odporny jest na mróz i przeciągi
    Choć pogięty, żyje w nim
    Rzeczywistość progów mych, nie przestąpi

    Karton bywa ciasny, ale własny
    Nie mam poza nim już się cieszyć czym
    I tyle z życia mam, co utraciłem sam
    Wypycham nogą drzwi, wiec nie przeszkadzaj mi
    I tyle z życia mam, co utraciłem sam
    Wypycham nogą drzwi, wiec nie przеszkadzaj mi
    To wszystko to co mam, to wszystko to co mam
    To wszystko to co mam, to wszystko to co mam
    muz. J. Borysewicz; sł. J. Borysewicz, W. Byrski
  10. Drzewa Lyrics Credits
    Kreskę rysują nam
    I równo po niej karzą przejść
    Jak ja to zrobić mam?
    Upadek znaczy pewną śmierć

    Jak te drzewa wichrem poszarpane
    Tak nasze życie się chwieje cały czas
    Jak te drzewa burzą połamane
    Mojego serca ciągle słyszę trzask

    Ręce wystawiam w bok
    Tak jakbym nad przepaścią szedł
    I nagle spadam w mrok
    A z góry słyszę (Sss...)

    Jak te drzewa wichrem poszarpane
    Tak nasze życie się chwieje cały czas
    Jak te drzewa burzą połamane
    Mojego serca ciągle słyszę trzask (x2)

    Jak te drzewa wichrem poszarpane
    Tak nasze życie się chwieje cały czas
    Jak te drzewa burzą połamane
    Mojego serca ciągle słyszę trzask (x2)

    Mojego serca ciągle słyszę trzask
    Mojego serca ciągle słyszę trzask
    muz. J. Borysewicz; sł. W. Byrski
  11. Pokolenia Lyrics Credits
    Nadciąga młoda fala i rewolucji wiatr
    Co ustać nie pozwala chce byś w odmęty wpadł
    Nadchodzą piękni, nadchodzą młodzi, po piętach depczą nam
    Niby nikt nie wie, o co tu chodzi, scenariusz jest ten sam

    Tu każde pokolenie
    Co dzień o życie gra, co dzień o wszystko gra
    Tu każde pokolenie
    Bez walki nie ma szans, bez walki nie ma szans

    Po drodze pada wielu, a po nich jadą już
    Zastępy bohaterów i przewodników dusz
    Armatnie mięso znaczy zwycięstwo, kiedy go więcej masz
    Popłaca zawsze krzywoprzysięstwo i uśmiechnięta twarz

    Tu każde pokolenie
    Co dzień o życie gra, co dzień o wszystko gra
    Tu każde pokolenie
    Bez walki nie ma szans, bez walki nie ma szans

    Tu nic się nie zmienia

    Tu każde pokolenie
    Co dzień o życie gra, co dzień o wszystko gra
    Tu każde pokolenie
    Bez walki nie ma szans, bez walki nie ma szans
    muz. J. Borysewicz; sł. J. Borysewicz, W. Byrski
  12. Zapomnieć Lyrics Credits
    Wstaje świt, słońce oblewa cię złotem
    Lubię tak, obrazki z ciebie kraść
    Kawy łyk, wychodzę pełen tęsknoty
    Myślę jak w ramiona twoje wpaść

    Zapomnieć, jak mam to wszystko zapomnieć
    I nigdy nie oprzytomnieć, ja nie chcę tego zapomnieć

    Jak we śnie, idę zbyt lekko ubrany
    Miasto wrze, lubię ten chaos czuć

    Zapomnieć, jak mam to wszystko zapomnieć
    I nigdy nie oprzytomnieć, ja nie chcę tego zapomnieć
    Zapomnieć, jak mam to wszystko zapomnieć
    Bo będzie po nas i po mnie, nie mogę tego zapomnieć

    W moje oczy patrz, odwagę w sobie znajdź
    I tak jak dzisiaj ja, uwolnij ból i krzycz mi w twarz

    Zapomnieć, jak mam to wszystko zapomnieć
    I nigdy nie oprzytomnieć, ja nie chcę tеgo zapomnieć
    muz. J. Borysewicz; sł. J. Borysewicz, W. Byrski
pl_PLPolish